Świątecznie-podróżniczo

Polka w Turcji - Codzienność w Turcji widziana oczami Polki mieszkającej za granicą

/las deszczowy na terenie Parku Narodowego Otway w stanie Viktoria, Australia/

Piszę tą notkę w dzień Wigilii, tysiące kilometrów od domu, ba, po raz pierwszy w życiu poza domem na święta! Siedzę sobie na trawie pod drzewem eukaliptusa w miejscowości Padthaway (co po aborygeńsku ponoć oznacza „dobrą wodę”), gdzie odpoczywamy przed dalszą drogą. Upał niemiłosierny, ponad 30 stopni. Nic nie kojarzy się tutaj ze znaną nam z Europy świąteczną atmosferą, no może poza dwiema sprawami: pierwszą jest ogrom piosenek i filmów świątecznych nadawanych przez tutejsze media, a drugą ilość Świętych Mikołajów w najróżniejszych konfiguracjach umieszczanych przez właścicieli okolicznych winnic na podjazdach (np. na traktorze czy podobiźnie konia albo osła). Aha, jest jeszcze trzecia: świąteczne promocje w sklepach.
W tych okolicznościach przyrody przyszło mi złożyć świąteczne życzenia czytelnikom mojego blogaska, i pozostałym krewnym i znajomym królika. Wybaczcie, że tak hurtem, ale okazuje się, że im dalej jestem od miast, tym gorzej jest z zasięgiem australijskich sieci. Z drugiej strony – takich życzeń Wam jeszcze nie składałam, więc mimo to jest fajnie 😉

Słowo na te święta będę miała dla Was jedno, ale uniwersalne, i napisane pod wpływem magii tej chwili:

Żeby były takie momenty w Waszym życiu, że niemożliwe czasem staje się możliwe.

Tak, wiem, że po pierwsze zajeżdża to znów stylem Paolo Coelho, po drugie brzmi absurdalnie, ale wiecie o co mi chodzi. Żeby nie bać się marzyć, żeby nie bać się tych marzeń realizować, bo czasem – może nie wszystkie, może nie zawsze, ale jedno, maleńkie, choć ważne – któreś może się spełnić. Jak to mawia moja Mama, żeby dać sobie szansę [choć ona to mówi raczej wtedy, kiedy namawia mnie do zjedzenia nielubianej potrawy]. I wtedy, ja Wam to mówię, to jest dopiero jazda!

A żeby więcej nie suszyć, na szybko zarzucę Wam jeszcze kilka zdjęć z wczorajszego dnia w trasie, zanim rozładuje mi się laptop:

IMG_4180
Great Ocean Road, słynna malownicza droga prowadząca od Melbourne wzdłuż oceanu. To miejsce nazywa się „12 Apostołów”.
IMG_3983
Niesamowite formacje z kamieni utworzone przez Aborygenów
IMG_3812
Gdzieś na Great Ocean Road.. 😉
IMG_3859
Great ocean Road

A tu spełnione marzenie:

IMG_4949
Trzymam koalę!!! 🙂 Wildlife Park na małej wyspie zwanej Wyspą Kangurów w Australii Południowej. Więcej zdjęć z samej wyspy następnym razem 🙂
Picture of Agata

Agata

Od 20 lat mieszkam i pracuję w Turcji, w śródziemnomorskiej Alanyi. Jestem pilotką wycieczek, blogerką, youtuberką, pisarką, magistrem kulturoznawstwa. Dzięki mojej działalności tysiące Polaków zachwyciło się Turcją, pozbyło obaw i stereotypów o tym kraju. Od 14 lat współprowadzę biuro podróży alanyaonline.pl

0 komentarzy

    1. My wynajęliśmy samochód ale żałujemy że nie mieliśmy campera 🙂 byłoby wygodniej. Może jeszcze pojedziemy na weekend w jedno miejsce i wtedy może uda się camperem. Na pewno wtedy wrzucę zdjęcia! 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.

Subscribe to My Newsletter

Subscribe to my weekly newsletter. I don’t send any spam email ever!