ZNAD DYNIOWEJ ZUPY

Polka w Turcji - Codzienność w Turcji widziana oczami Polki mieszkającej za granicą

Przez te półtora tygodnia od ostatniej notki wydarzyło się parę mniej lub bardziej ważnych rzeczy. M.in. uczestniczyłam w polskich rodzinnych – i nie tylko -spotkaniach, obchodziłam w pokojowym i radosnym stylu Imieniny Ulicy Św. Marcin w Poznaniu (alternatywnie w stosunku do Święta Niepodległości w pozostałej części kraju, np. Warszawie ;)), narobiłam trochę zakupów, poszłam do kina na „Służące” (świetne, polecam!), kupiłam bilet do Turcji, wylądowałam w Antalyi z wysuniętym podwoziem (czego mi życzyli wszelcy bliżsi i dalsi znajomi). A ponadto, o czym nie można zapominać – dzięki polskim wakacjom i niekoniecznie tylko polskim smakołykom przytyłam dobrych parę kilo.

Jestem więc teraz w Alanyi, lekko zachmurzonej, ale na polskie warunki oczywiście ciepłej (choć Turczynki uparcie chodzą w kozaczkach a turyści ze Skandynawii w rybaczkach). W ramach diety gotuję zupę z pysznej, zakupionej dziś na bazarze dyni.
Gdzieś „po drodze” skończyłam 31 lat, czego postanowiłam nie ukrywać, w końcu w dzisiejszych czasach ukryć się nie da – a tym bardziej, że 30-tka była całkiem udana. Wnioskuję więc, że z roku na rok będzie coraz fajniej 😉
Mój przyjazd do Turcji przypadł akurat na jeszcze jedno ważne wydarzenie – w ciągu kilku dni ma być wprowadzony nowy przepis o wojskowej służbie zastępczej dla tych, którzy z rozmaitych względów nie chcą czy nie mogą jej odbyć. Wiadomość zaiste doniosła i zaskakująca – wcześniej raz na jakiś czas wspominano o tym w mediach, ale nigdy na serio. A tu nagle okazuje się, że prace są na ukończeniu.
Nagle w okolicy okazało się więc, że dużo osób nie chce iść do wojska i odetchnie z ulgą… wcześniej mało kto odważyłby się coś takiego przy innych Turkach powiedzieć (no, chyba że w zaufanym gronie).
O ostatecznych decyzjach napiszę na pewno w którejś z następnych notek, jest to bowiem temat niezwykle ciekawy i frapujący.

(po półgodzinie)

Po konsumpcji dyniowej zupy – która wyszła bardzo smaczna – postanowiłam notkę ubarwić jeszcze paroma stambulskimi ujęciami. A co! 🙂


IMG_9398
Obfotografowany tramwaj na Istiklalu.
IMG_9437
Kot na wystawie sklepiku vintage – stambulska klasyka

IMG_9489
Same witaminy! 😉

IMG_9496
Z cyklu napisów na murze: Czy jesteś morzem czy portem? Dopisana odpowiedź: „Oceanem”

IMG_9512
Bosfor raz jeszcze.

IMG_9554
Sprzedawca szczotek na Kadikoy.

IMG_9572
Dzielnica Moda.

IMG_9735
Jednen z wielu pięknych 'obrazów’ w tunelach kolejek podziemnych.

IMG_9776
Rybacy w akcji na Ortakoy.

IMG_9777
Simity (obwarzanki) są w porządku.

IMG_9792
Starszy dziadek i morze.

IMG_9882
Pociągi pod specjalnym nadzorem 😉

IMG_9978
Kot za burtą! Burgazada.

IMG_9988
Dla odmiany kot w przybraniu jesiennym.

IMG_9990
Urocze domki na wyspie Burgazada.

IMG_0008
I znów koty, tym razem w roli strażników domu.

IMG_0036
– Wskoczyłeś na moje miejsce!
– Nie, to ty na moje…

IMG_0061
Sprzedawca wyciskarki do soku z cytryny za jedną lirę – cieszący się wielkim powodzeniem na promie prezentuje swoją cudowną machinę 😉

IMG_0167
Fast food po stambulsku, czyli coś, czym nigdy nie przestanę się zachwycać: łodzie z balik ekmek (buła z rybą) w przystani Eminonu jak widać bije rekordy popularności. Proste i pyszne.

 

Picture of Agata

Agata

Od 20 lat mieszkam i pracuję w Turcji, w śródziemnomorskiej Alanyi. Jestem pilotką wycieczek, blogerką, youtuberką, pisarką, magistrem kulturoznawstwa. Dzięki mojej działalności tysiące Polaków zachwyciło się Turcją, pozbyło obaw i stereotypów o tym kraju... i finalnie: zachwycili się jej pięknem i różnorodnością!

0 komentarzy

  1. o. urodziny miałaś? no to wszystkiego najlepszego Kochana Skylar. śmieszne jak Twoja dzisiejsza notatka przeskakuje z tematu imprezowo-towarzyskiego na militarno-polityczny. w tym drugim pozostając – ja dziś dowiedziałam się, że popracuję do 67 roku życia, a jak już dożyję emerytury to potem już kupa kasy i spełnienie marzeń mnie czeka 😉 pozdrowienia z zimowego prawie Krakowa 🙂

  2. Hej….jak to już jesteś w Turcji??? (szczerze zazdroszczę ;p) a co z naszym poznańskim spotkaniem??? nie udało się jednak załatwić go w Klubie Podróżnika??? Pozdrawiam 🙂

  3. Co do spotkania w Poznaniu – będzie, ale to nie takie łatwe: trzeba sporo uzgodnić i przygotować. W odpowiednim czasie na pewno poinformujemy 🙂

    Justyna, a co do emerytur to – hmmm – nawet nie poruszaj przy mnie tego tematu… ja z moim „stylem” życia nigdy nie 'zasłużę’ sobie na emeryturę 😉

  4. A mnie się tramwaju nie udało złapać. Ale nie żałuję (no, może trochę), bo będzie co nadrabiać. Koty cuuudne, wszystkie bez wyjątku. Soku z granatów nie polecam (tj. spróbować owszem, ale raz), okrutnie drogi (3 razy tyle co z pomarańczy)i okrutnie kwaśny. Balik-pyszności, ale po azjatyckiej stronie smaczniejszy… i tańszy:) Uliczne graffiti też lubię 'łapać’. Mozaiki z metra, to pierwsza rzecz, która mnie urzekła, już w drodze z lotniska. No, i mogłabym tak do każdej foty coś…
    Fajne zdjęcia:)

  5. Stambuł kotami stoi.
    Wszystkiego najlepszego Skylar!
    A emerytury…pewnie nie raz podniosą nam jeszcze wiek emerytalny, ale całkowicie skasują 😛

  6. wszystkiego najlepszego….weszłaś w najlepszy okres życia kobiety… uwielbiam czytać Twój blog,notki z Turcji,a oglądając zdjęcia, ciągle wspominam miejsca w tym pięknym kraju..Istambuł jest dla mnie pełen niespodzianek i nie odkrytych miejsc.Byłam tam ostatnio dzięki mojej przyjaciołce,ale obiecałyśmy sobie ,ze jeszcze tam wrócimy.Pozdrawiam z rodzinnego miasta Poznania…monika

  7. Sok z granatów jest wspaniały! Nie kwaśny, ale cierpki.

    Justyno, napisz, proszę, co to za sklep vintage i czy przypadkiem z ciuchami. Jestem fanką takich sklepów, a na razie nie miałam szczęścia do nich w Istanbule… w sumie jestem od niedawna, więc może dlatego 🙂

  8. tydzień temu wróciłam z Istanbułu. Balik ekmek z Eminonu… fantastyczny:)w połączeniu z tym czymś czerwonym w kubeczku a`la nasze ogórki kiszone. cokolwiek to jest… jest super! p.s. Pozdrowienia Skylar i wszystkiego najlepszego (Aga stała czytelnczka i wielbicielka Turcji :))

  9. ps.Skylar nie żałuj, że nie zasłużysz na emeryturę… ja pracując i żyjąc w polskiej rzeczywistości jej nie dożyję, przynajmniej żyjesz z powerem! 🙂
    ps2. czy jakieś spotkanie w Katowicach/Krakowie macie w planach? chętnię wymieniłabym uwagi na temat Waszej książki, która i ja i mój brat połnęliśmy w dwa dni 🙂

  10. Cudowne zdj.! Trafiłam na twojego bloga całkiem przypadkiem, ale bardzo cieszę się z tego powodu. Od jakiegoś czasu jestem zafascynowana językiem tureckim i ogólnie Turcją. Wydaje mi się, że chciałabym zacząć studiować turkologię, ale nie wiem czy aby to dobry pomysł. Tzn. chodzi o to, że jak każdy myślę, by po ukończeniu studiów móc znaleźć pracę oraz móc się utrzymać. czy po ukończeniu Turkologii mam możliwość dostania satysfakcjonującej pracy ??

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Subscribe to My Newsletter

Subscribe to my weekly newsletter. I don’t send any spam email ever!