Sezon się zaczyna, pora na jakiś mały instruktaż dla początkujących turystek. Adresuję ta notkę do kobiet; bo panowie przyjeżdżają tutaj głównie ze swoimi polówkami; stosunkowo więcej na wakacjach w Turcji jest samotnych kobiet.
Na początek 3 uwagi:
1. Niniejsza notka NIE JEST moją własną historią rozczarowań związanych z Turkami, czy sposobem na wylanie żalu po utracie jakiegoś – proszę potem mi nie sugerować, ze ktoś mi serce złamał czy tym podobne bzdury i teraz się wyżywam.
2. Zebrałam tu natomiast obserwacje zarówno bliskich jak i dalszych znajomych – wiec są to informacje z pierwszej, najdalej drugiej reki. ALE oczywiście nie można uogólniać i tego robić nie zamierzam.
3. Osoby o delikatnych nerwach (np. romantycznie dopiero-co-zakochane w przystojnym kelnerze i czekające na SMSa od niego) proszę najlepiej o nie czytanie tej notki, bo im się nie spodoba 😉
Hoş geldınız Türkıye – witamy w Turcji. Już na lotnisku Polki, znane na całym świecie ze swej urody, czują, ze trafiły do raju. Cytat z wypowiedzi świeżo upieczonej żony, przybyłej z mężem na miodowy miesiąc: „O rety, ależ oni przystojni!”. A zatem – swój trafia tutaj na swego.
Polki są inne. Nie tak wystrojone, wymalowane, sztuczne i łatwe jak Rosjanki, nie takie wielkie i chłopowate jak Niemki. Nie są tez tak podobne do siebie i identycznie ubrane, jak Holenderki.
Polkę można rozpoznać z daleka – kto tylko ma wprawne oko (ja już mam, ćwiczę codziennie). Młode nie są tak chude jak Turczynki, nie tak grube jak Skandynawki, po prostu akuratne. Ładnie ubrane, ani wyzywająco, ani konserwatywnie. Sympatyczne, mile, umieją mówić po angielsku, i przede wszystkim – skromne i przecudnie uśmiechnięte.
Trudno się dziwić, że w nieoficjalnych rankingach sytuują się tuż za Rosjankami, a co drugi z moich kolegów w swoim życiorysie miał co najmniej jedną Polkę i zna chociaż kilka polskich slow.
A Turcy? Ci, którzy nie są nowicjuszami w turystyce, wiedzą, jak o siebie zadbać. Nawet jeśli pochodzą z zabitej dechami wiochy na dalekim wschodzie, wyglądają, jakby cale życie mieszkali w wielkim nowoczesnym mieście. Czyści (to akurat nic nadzwyczajnego w tureckiej kulturze), w świeżych i wyprasowanych ubraniach (to już bywa nadzwyczajne). Włosy modnie przycięte, albo ugładzone, albo nastroszone, ale większość pokryta żelem, który panowie kładą na głowy garściami. Pachnący. Mówiący językami (lepiej lub gorzej, ale są mistrzami w sprawianiu wrażenia, ze mówią kilkoma całkiem nieźle).
Pracujący i zarabiający – każdy Turek-singiel jest bardzo zapracowany, nigdy nie ma na czasu na głupoty. Ale „dla Ciebie” znajdzie wolny wieczór, a nawet cały dzień. Bo przecież „jesteś tego warta”.
Zarabiający – a jakże. Ale ile – tego nigdy się nie dowiemy. Na pewno na tyle, żeby go było stać na postawienie Tobie romantycznej kolacji…
No, ale po kolei.
1. Rozpoczyna się turnus. Panie przyjeżdżają w najlepszych ciuchach, kupowanych specjalnie na wakacje, wychudzone po dietach, specjalnie na wakacje. Niepewne, jak tu w ogóle jest. Bo przecież różnie o tej Turcji się mówi. Po przyjeździe oczom nie wierzą: cudowne widoki, normalni ludzie, przepiękne hotele i błyszczące deptaki handlowe. A szarmancki kelner podsuwa krzesło przy kolacji i pyta, co słychać. Żyć, nie umierać!
2. W tym czasie druga strona gorączkowo przycina bródki u fryzjera i perfumuje klaty. Część z nich zmieni nawet koszulę na świeżą. Zależnie od tego, czy to kelner, recepcjonista, sprzedawca, instruktor raftingu, nurkowania czy pilot wycieczek omiatają wyczulonym wzrokiem swój teren, na którym pojawiły się nowe obiekty.
3. Dzyń! Dzyń! Jest fajna dziewczyna! Wygląda na to, ze sama. Albo z mamą czy koleżanką. Szarmancki chłopiec podchodzi nieśmiało i zaczyna „Cześć”. Większość nowych w Turcji turystek odpowie na to powitanie: „Cześć” (czego często nie zrobi np. Turczynka albo inna mieszkająca tu kobieta). Turek widzi zainteresowanie swoją osobą i rozpoczyna standardową gadkę. W zależności od sytuacji jest tu cały wachlarz schematycznych rozmów.
Chłopiec szybko orientuje się z wymiany zdań, czy panna jest samotna, skąd jest, i jak otwarta jest na nowe uczucie. Najlepiej wypadają dziewczyny po rozstaniach albo zakompleksione inteligentki, które po dwóch dniach na plaży i łowieniu uśmiechów obcych mężczyzn zaczęły się wreszcie czuć atrakcyjne.
4. Chłopiec składa propozycję spotkania. Dziewczyna myśli sobie „cholera, właściwie dlaczego nie? Jestem w końcu na wakacjach a on wygląda na porządnego faceta”.
5. Spotykają się tak kilka razy, w restauracjach, dyskotekach i na spacerach po plaży, a po 2 tygodniach kończy się turnus. Dziewczyna wpadła po uszy, chłopak bowiem okazał się naprawdę inteligentny, rozmawiało się z nim wspaniale. Lubią podobną muzykę, dogadują się bez problemow, i całuje tak jak nikt nigdy przedtem jej nie całował.
6. Co dalej? Co dalej? Chłopak odprowadza dziewczynę niemal do drzwi autobusu wiozącego na lotnisko. Daje jej jakiś drobny (albo nie drobny) prezent. Wymieniają się e-mailami. Obiecują, kombinują, wymyślają, jak tu się znów spotkać. Dziewczyna odjeżdża.
7. Chłopak przebiera koszulę i idzie na miasto złowić kolejny obiekt. Jeśli ma trochę skrupułów, łowi go dopiero po jakimś czasie. Ze wszystkimi byłymi zdobyczami jest w kontakcie: im jest ich więcej, tym większa szansa, ze będzie miał bezpłatny dostęp do kobiecego ciała częściej.
8. Dziewczyna w tym czasie czyta o Turcji, uczy się podstawowych zwrotów w języku, czyta grupy dyskusyjne, jak to Turcy zmieniają się po ślubie i biją kobiety, dostaje kołowrotu, ale wciąż odpisuje na jego SMS-y i wciąż myśli. Odlicza dni do kolejnego urlopu. I tak dalej, i tak dalej.
A teraz parę faktów (w tym momencie u większości zakochanych w Turkach turystek wzrasta ciśnienie, po czym uspokajają się, ze ich to nie dotyczy, bo przecież ON jest inny, a ONI maja poważne plany).
– większość Turków którzy podrywają turystki zarabia dużo mniej niż one, dlatego wszystkie te kolacje przy świecach i drogie prezenty są po prostu inwestycją na przyszłość a nie wyrazem miłości. Chłopcy maja po prostu nadzieje, ze kasa się zwróci 😉
– zdobywanie doświadczenia z panną z zagranicy jest przyjęte w wielu kręgach jako normalne. Z Turczynkami sypia się oficjalnie dopiero po ślubie. Sporo chłopców ma stałą dziewczynę Turczynkę, która uczy się/pracuje w odległym kilkaset km mieście, i którą za parę lat będzie jego żoną, a oni jadą pracować. I zdobywać doświadczenie.
– niektórzy panowie utrzymują kontakty ze swoimi „dziewczynami” przez cala zimę, a potem przeżywają najazd letni. Przykład z życia: Turka mówiącego po polsku (! – bardzo dobry wabik) odwiedzają podczas jednego tygodnia 2 dziewczyny. Na szczęście udaje mu się zachować sekret i obie do dziś nie wiedza o tej drugiej…
– samochód, skuter, którymi wiózł Cię przez miasto, a Tobie rozwiewało włosy i byłaś taka szczęśliwa, nie należą do niego. Wynajął albo pożyczył od kolegi czy brata.
– klapki opadłyby wielu dziewczynom z oczu, gdyby rozumiały o czym i w jaki sposób mówią przez telefon, bo przecież ciągle do nich dzwoni telefon…
– albo ze w tej uroczej knajpce w której siedzieliście trzymając się za ręce. obsługa zna go tak dobrze, bo co tydzień przychodzi z inną dziewczyną.
– to, ze jest bardzo zainteresowany przyjazdem do Polski nie oznacza, ze chce się z Tobą ożenić i mieć dzieci, a potem żyć długo i szczęśliwie, tylko chciałby się dostać do Niemiec i znaleźć tam prace.
– większość Turków mówi dziewczynom, ze pracują jako „managerowie” (recepcji, baru, dyskoteki itp.) – z tego wniosek, ze słowo manager ma jakąś magię, która przyciąga kobiety jak świeży kwiatek pszczoły. Gdyby im wierzyć w każdej restauracji nie pracowałby żaden kelner, tylko sami managerowie. Faktycznie z obserwacji które poczyniłam przez te lata w Turcji wynika, że prawdziwi managerowie koszą największe żniwa. Bo ich samochody, mieszkania i pieniądze w wypchanym portfelu są naprawdę ICH. Są też lepiej wykształceni, wiec wyraźnie czuć różnicę z chłopcami po podstawówkach.
– jeśli będziesz zgrywać niedostępną, nie „zrozumie jak bardzo mu na Tobie zależy” (co działa na Polaków), tylko poszuka innej. Albo: śmiertelnie się na ciebie obrazi, a Tobie zrobi się jego żal, więc zgodzisz się na wszystko 🙂
– i tak dalej, i tak dalej.
Bardziej wyrobione i doświadczone w bojach Europejki same pogrywają sobie z Turkami. Wiążą się z własnymi szefami, żeby dostać awans. Wiążą się z miłymi chłopakami, bo chciałyby mieć wreszcie dziecko. Wiążą się z jednym, a przyjeżdżają do drugiego, bo ten pierwszy załatwił jej bilet lotniczy.
To taki mały marginesik, żeby pokazać chociaż fragment tej drugiej strony. Temat bowiem jest złożony i długi. Nie da się go wyczerpać nawet przy 10 butelkach raki.
A i ludzie są różni. Jedni właśnie tacy (i ich chyba najwięcej – tutaj i w tym regionie, w tej branży, z której żyje cale wybrzeże przez 8 miesięcy, by przez następne 4 spać i chodzić do internet cafe). Sama znam takich mnóstwo, niektórzy są moimi dobrymi kolegami, i choć kompletnie nie rozumiem dlaczego tak postępują, a oni próbują mi to wytłumaczyć, cały czas się kumplujemy. Bo nie zmienia to faktu, ze bywają fajnymi ludźmi.
Dużo różnych kobiet wiedząc ze siedzę w Turcji sporo czasu i zapewne wiem co nieco „od kuchni” pyta, czy taki a taki facet, jest godzien zaufania. Tak jakbym ja to miała wiedzieć.
Powiem tylko jedno, co już zapewne wszystkie mądre dziewczyny wywnioskowały z całej tej koszmarnie długiej notki: Uważajcie. I tyle.
Aha: a jeśli zwiążecie się z Turkiem, dzielcie to co mówi, przez dwa. Albo i trzy. A najlepiej w ogóle nie słuchać tego, co mówi, tylko patrzeć na to, co robi. O co jest trudno, kiedy widuje się kogoś raz do roku na dwa tygodnie. Nawet miesiąc.
Rzekłam.
Male postscriptum: znam bardzo dużo szczęśliwych par polsko-tureckich. W tym parę takich, które poznały się na wakacjach. Wiec można. Trzeba tylko trafić i używać rozumu, a nie tylko serca. Jak wszędzie 😉
0 komentarzy
ojej jak dużo 😉 (ale przeczytałam wszystko ;P)… to co wywnioskowałam zostawiam dla siebie 😉
Dokładnie – trzeb trafić na tego odpowiedniego 😉
pozdrawiam 😉
jeju, jeju, Skylar, normalnie kocham Cię 😀
miałam wielką frajdę czytając o Turkach „od kuchni”; przez cały czas się po prostu śmiałam w głos, kiedy przypomniały mi się wakacje w Turcji, a zachowanie miejscowych chłopaków – słowo w słowo zgadza się z tymi, które opisałaś 😉
pisz więcej, przeczytałam i żałuję, że tak szybko się skończyło!
Pozdrowienia niezwykle gorące 🙂
Czytam Twoje posty juz drugi rok i… bardzo podobaja mi sie te Twoje opowiesci 🙂 Tez daze sympatia ten (czyt. Turcje) kraj z tych, czy innych wzgledow 🙂 Pozdrowionka
sprawa sluszna. chodzi o ochrone polowy Polski przed jesienno-zimowym wylewaniem morza lez.
wiesz…
myslalam, ze bardziej postraszysz…. 😉
Świetne!!! Cała prawda w dużym skrócie! 🙂
Pozdrawiam
agiturk.grono.net
hmmm święte słowa – święta racja:) nie dajmy sie zwariować 🙂 choć czasem przez tydzień dobrych wakacji można przymknąć oko na to i owo :)ciepło pozdrawiam
Czytając tego posta popłakałam się ze śmiechu i ocierałam łzy starą koszulą 😀 Wszystko święta prawda!! Jakbym czytała o własnych wakacjach! 😀 😀
To dokładnie moje wakacje!!! wszystko idealnie się zgadza! Uśmiałam się do łez, dzięki za ten boski komentarz, nic dodać nic ująć!
Ojej…to on sie ze mna nie ozeni? ;)))) Oh Oh…
Umarlam ze smiechu i wylam caly czas czytajac to co napisalas- bo rzeczywiscie dalam sie zlapac na piekny wyglad instruktora raftingu i jego uroczy lamany angielski. Takie z niego ciacho bylo, ze warto…no i wspomnienia z pewnoscia niezapomniane 🙂
Swoja droga- jesli ci faceci smsuja z zagranicznymi turystkami i jest ich kilka-niezle musza miec rachunki telefoniczne 🙂
Ha ha no faktycznie jak bym o sobie czytała 🙂 Tyle tylko że przetłumaczyłam ten text i wysłałam mojemu Turaskowi no i zaczęło się…hihihi… Powiedział, że nie mam wyjśącia i muszę mu uwierzyć a czas wszystko pokaże….
może ta ostatnia osoba , która napisała, że wszystko przetłumaczyła podzieliłaby się tym tłumaczeniem:)chętnie bym to przesłała również do Turcji:)
jola
Jola
Daj maila to wyślę Ci to tłumaczenie – chyba jeszcze gdzieś je mam.
PS – minęło ponad 2 miesiące a ja i mój turas razem….miłość kwitnie, poznałam już nawet jego rodzinę (przez kamerę internetowa hi hi) więc może nie wszyscy oni pracujący w turystyce są tacy sami….
świetna opowieść opisująca życie Turków w nadmorskiej miejscowości. tak zawsze jest na wakacjach, ale Turcy są najcudowniejszymi kochankami i czasem można sobie pozwolić na odrobinę przyjemności 🙂
„zakompleksione inteligentki” to jest najlepszy motyw z tego wywodu
ja tez poprosze tlumaczenie jesli mozna:)))) wysle mojemu honorowemu koledze, zapewne sie wkurzy jak to on:D moj mail: k.aniola@wp.pl
Romans Turecko – Polski w pigułce 😉
Ale najlepsze, że tak nam to dodaje skrzydeł, piękniejmy w oczach, a w sercu zostają wspomnienia dodające sił w tej szarej rzeczywistości… Życie jest tylko jedno i warto poznać także takie chwile – życzę tego każdej z Was 😉
Kasiu dokładnie tak jak mówisz!!! Błysk w oku i te sprawy…nawet moja koleżanka mo powiedziała, że wypiękniałam:)) uważam tak samo, życie jest po to aby je przeżyć na maxa!!! i mieć cudowne wspomnienia o!!!:) pozdrawiam wskie zauroczone;)
witam
mam jeszcze jedną uwagę..mianowicie nie jesteśmy w Turcji ale spotykamy Turka ..gdzieś przypadkiem w np w Katowicach.Wzajemne oczarowanie, sopykania w rstauracjach , wyjścia do dyskoteki. No i oczywiście piekne słowa ..postanawiacie jakos ten kontakt utrzymać bo tobie dobrze bo masz mężczyznę przy którym rozkwitasz jako kobieta ale on ma Kobiete o której myśli tak ta może byc bo np ma dostęp do pani w okienku w Urzędzie miejskim i może szybciej uda załatwic sie nip lub regon bo on otwiera nastepna firme bo wcześniejsze musiał zamknąc z powodów sobie tylko wiadomych ,a jak nie wiadomo o co chodzi…itd. Troche to trwało zanim pojęłam o co tak naprawde mu chodzi mieć dobry sex no i laseczkę co po pracy bedzie jego „managerem od spraw administracyjnych” . wszytko to pisze z doświadczenia. soptkania go nie żałuję.Turcy są mężczyznami takimi którzy nie dają od siebie nic bezintetesownie!. także spotykajmy się z nimi i bawmy ale nie angażujmy w żaden „powazny związek”.
A mój okazał sie inny! Już ponad rok jestesmy razem – widujemy się co miesiąc a już niedługo on przyjeżdza na stałe do Polski… i8 wiele innych planów:)
…zazdroszczę tym szczęśliwym które Twój post rozbawił…szkoda,że nie przeczytałam go przed wyjazdem do Alanii..Ja niestety przywiozłam sobie z magicznych wakacji coś więcej niż tylko opaleniznę…Mój książe z bajki nie odpisuje więc zegar tyka a ja zostałam z problemem całkiem sama i po magicznych wakacjach zostanie mi „turecka”pamiątka na całe życie…:(((pozdrawiam
ps…jaki stosunek mają turcy do aborcji?
No, no, no, ale mnie ta notka zdołowała :D.
Swoją drogą, ile tu komentarzy…
a ja wróciłam z Turcji 21 lipca.. i też trochę żałuję, że nie przeczytałam tej notki wcześniej. Uśmiałam się do łez w czasie lektury ponieważ właśnie jestem na etapie uczenia się tureckiego, żeby łatwiej było się dogadać z 'moim’ Turkiem, który z kolei walczy z angielskim. I nie wiem tak naprawdę co z tym fantem zrobić ;/ z jednej strony rozsądek a z drugiej serce.. na razie chyba poczekam na rozwój wypadków i być może w grudniu polecę zorientować się w temacie w Adanie.. 😀
a może wreszcie poznam czarującego Polaka?? 😀
pozdrawiam!!
do anonimowej, która wróciła 21 lipca. Jak ten Twój ma na imię? Może mamy tego samego? 🙂
kurcze, nie rob aborcji!! wiem ze tak glupio tu na forum ale skoro razem jako dojrzali ludzie zdecydowalisice sie na seks to musicie tez poniesc za to odpowiedzialnosc, dziecko nie jest niczemu winne…k.
Przeczytajcie ten artykuł i powiedzcie czy zgadzacie się ze mną że Turasy są the best a polscy faceci to frajerzy:
http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=5544092&start=780
Rewelacja!! to dokładny opis mojej wielkiej wakacyjnej miłości. Skończyła się, kiedy napisałam do swojego ukochanego, że jednak go nie odwiedzę.
Mam goracą prośbę do anonimowej, która przetłumaczyła ten tekst, jeżeli jeszcze tu zagladasz, przeslij mi to proszę. Mój adres: myka1@amorki.pl. Z góry dziekuję.
Jedno jest pewne, turaski maja dobry bajer, wiedzą co powiedzieć i zrobić. I jest co wspominać a przecież po to są wakacje.
Pozdrawiam wszystkie Polki rozkochane w tureckich amantach. Uważajcie
Witam a czy jest jakas dziewczyna, ktora poznala Turka i sa teraz malzenstwem?? Chcialabym z ciekawosci cos sie dowiedziec 😉
gg 5739537
Dziekuje…
a ja poznałam Turka na stypendium stud. (Ryga) było gorąco; trzeba przyznać; teraz on jest u siebie, ja też; piszemy co jakiś czas albo gadamy przez internet. taa… jak się potrafi teraz jeszcze przymilać, jakie miłe rzeczy sobie piszemy; z tym że nie wierzę draniowi tak do końca… ciekawa jestem czy się zdecyduje tu przyjechać, jak mówił, jak nie to ja nie mam raczej po co jechać do niego. mało to w Polsce jest fajnych facetów;)
Wszystkie chętne na ten przetłumaczony artykuł a także gotowe pogadać (wychodzę za mąż za Turka za 5 miesięcy) zapraszam na mojego maila: kochanije@gazeta.pl
Jestem w niesamowitym szoku…przezylam taka wakacyjna milosc z Turkiem.I bylam swiadoma tego ze tak naprawde chodzi mu tylko o darmowy seks dlatego nie pozwolilam mu na zbyt wiele.Ogolnie bylo cudownie i strasznie za nim tesknie tak jak pisalas mowil mi ze chce miec ze mna dzieci gral dla mnie na gitarze i mnostwo innych takich romantycznych trikow.Rzeczywistosc jest straszna i kiedy pomysle o tym ze teraz pewnie robi to samo z inna panienka serce mi sie kroji.Na pozegnanie dal mi swojego maila…Ale napisal tylko jednego ze narazie pracuje i nie ma czasu ale jak skonczy sie sezon to bedzie mogl pisac nawet codziennie.Rozbawilo mnie to do lez i stwierdzilam ze skoro wytrzyma te kilka miesiecy bez kontaktu ze mna to chyba wszystko jest jasne.Dlatego poniewaz zemsta jest slodka z calego serca prosze o przetlumaczony tekst:)
biedronka2008_1988@o2.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
też mam pytanie do anonimowej, która wróciła 21 lipca. Z chęcią dowiedziałabym się, jak ma na imię „twój” Turek i czy przypadkiem nie ma rodziny w Adanie.
Jeśli ma ktoś to przetłumaczone na j.turecki to też bym bardzo prosiła.Ciekawi mnie reakcja co prawda Kurda ale myślę,że to podobnie..;)
weronika.k.88@wp.pl
Z góry dziękuję:)
Uwielbiam Twojego bloga:)
Jestem po wakacjach w Turcji, ale byłam z mężem więc miłostki z Turkami mnie ominęły:)
Za to spojrzenia i komplementy, mimo obecności męża, który nie zna na szczęście angielskiego nie:)
Miłe to nie powiem i pewnie działa na kobiety.
Za to znam pewnego przystojniaka, który pracuje w kawiarence internetowej w pewnej tureckiej miescowości turystycznej. Piękny to on może i jest, ale jego angielski nie daje nam szansy na miłe konwersacje na MSN-ie, a ileż można tylko patrzeć przez kamerkę na jego cudną twarz i posągową klatę.
Nie jestem typem intelektualistki, wiem jak korzystać z życia, święta nie jestem…, ale mimo wszystko lubię inteligentną wymianę zdań między jednym zabójczym seksem a drugim…facet to nie tylko piękna twarz i ciało. I twierdzę tak mimo faktu, że mam teraz jakąś ciągotę to obcokrajowców właśnie, polacy stracili wmoich rankingach ostatnio, hehe:)
Pozrawiam wszystkich czytelników tego bloga i jego „właścicielkę”.
Bez przesady! Nie wszyscy są tacy sami! Mój – rodowity Alanijczyk wziął i sie zakochał ;). Własnie wzieliśmy ślub w Turcji. Po moich dłuuuugich namowach zgodził sie zamieszkać w PL. Pani „Tur-Tur” widziała mnie jak żegnałam się z nim przed hotelem (w którym nie mieszkam, bo mamy w Alanii mieszkanie). Czekam teraz na niego, bo przyjeżdza wreszcie w grudniu. Ja tam nie jestem 15-letnią blondi i sprawdziłam go dogłębnie. Wyznając zasadę, że kontrola to podstawa zaufania, kontrolowałam go maxymalnie, wykorzystując do tego zarówno polskich jak i tureckich znajomych. No i żebym nawet usilnie chciała to ne mam się do czego przyczepić 😉 A poza tym w przeciwieństwie do mojego wielu polskich panów – nosi mnie na rekach i traktuje jak księżniczkę. ZATEM DROGIE PANIE NIE GENARALIZUJMY!!
Jestem tego samego zdania….Co niektórzy Polscy panowie wiele sie róznia od tych z Turcji…wiem cos o tym…Uważam że sa cudownymi przyjaciólmi…Mam tutaj jednego ale to jedyny w swoim rodzaju….udało mi sie poznac 2 takich i nie żałuje i złego słowa co do nich nie powiem…Ale co do innych których znam…Masakra! przykład : Moja kolezanka poznała jednego dokładnie KATOWICE kiedy po miesiącu dowiedziała sie o tym jak od 4 miesecy ma jeszcze inną wtedy nie było jej do śmiechu ale teraz wie że nie wolno im ufac oni potrafia czasem tak zabajerować że mydlą poprostu oczy…Mam nadzieje że moja historia zakończy sie inaczej niż te prawie wszystkie które tu przeczytałam…Nie żałuje że go spotkałam…Chiałabym sie jednak dowiedziec w jaki sposób maxymalnie mozna go kontrolowac bo chce dowiedzieć sie czy sie myle…mój mail http://www.mysiunia03@buziaczek.pl jesli ma ktos tłumaczenie tego tekstu na ich jezyk bardzo prosiłabym o przesłanie
Jeśli ma ktoś jeszcze przetłumaczony ten tekst na j.turecki byłabym baaaardzo wdzięczna o przesłanie. Jestem bardzo ciekawa reakcji mojego turka:) Barbara_8182@hotmail.com
z góry dziękuje:)
Dziewczyny, cos Wam napiszę i niech to bedzie dla Was przestrogą.
Kilka lat temu poznałam pewnego Turka, ale ponieważ Turcję znam od dzieciństwa, wiedziałam, że nie należy im ufać. Wiele razy bawiłam sie z nimi na dyskotekach podczas urlopu itp. Tym razem wydawao mi się, że on (ten skur…….) sorry – że on jest inny. Przyjeadzałam do Turcji co miesiąc, także na jego koszt. Było jak w bajce. Po pewnym czasie zaręczyliśmy się i snuliśmy plany na współna przyszłość. Jego rodzina mnie uwielbiała i podkreslali, że mimo, iz nie jestem muzułmanka to w pełni mnie akceptują. Musze dodać, że oboje jesteśmy po 30-tce. Mial przyjechac do Polski i przynajmniej przez jakiś czas tu zamieszkać. Staraliśmy sie o dziecko ale sie nie udało. Jednak jego przyjazd ciągle sie odwlekał, a on sam nalegał na moje zamieszkanie w Turcji. Pewnego dnia dostałam sie do jego skrzynki e-maiowej. To, co zobaczyłam było dla mnie szokiem. Dosłownie 20 kobiet w różnym wieku, do których regularnie pisał „I love you, I miss you” i z którymi regularnie sie spotykał. Dziewczyny z całego świata: niemki, czeszki, rosjanki, etc. Jak miały do niego przyjechac, prosił je o 3 butelki whiskey czy inne drobiazgi. Okazało się, że mójnarzeczony to tania męska dziwka. W dodatku z maii wyczytałam też że ma dziecko z jakąś laską. Uwierzcie mi, że nie jestem pierwsza naiwna i mimo moich wiecznych podejrzeń i sprawdzania go, nigdy nie byo żadnego znaku, a życie z nim było jak w bajce. Pokazałam mu te jego maile i wiecie co odpowiedział? Że to nie jego maile!!!! DZIEWCZYNY ZANIM STARCICIE ZDROWIE NA TYCH SKUR….. PROSZĘ WAS, NIE DAJCIE SIE OMAMIĆ TAK JAK JA. POZDRAWIAM.
Dziewczyny która ma faceta w Adanie??
i ja właśnie trafiłam :))) jestem szczęśliwą mężatką od 3 lat i to nie prawda,że zmienił się po ślubie – choć może się zmienił, ale na duuuzo dużo lepszego – więc dziewczyny jeśli chcecie chłopaka turka to szukajcie , bo ja myślę , że warto – to sa wspaniali ludzie pozdrawiam wszystkie zakochane dziewczyny
Witam serdecznie!
Gratuluję świetnego opisu tureckich mężczyzn – uśmiałam się na maxa 😀 ! Prawie wszystkie opisane sytuacje doświadczyłam na sobie 🙂 Ale jak to w piosence Ani Dąbrowskiej „tego chciałam”… 🙂 Jeśli ktoś jeszcze dysponuje tłumaczeniem tego wpisu na blogu to chętnie go przygarnę: polonezjusz@interia.pl
pozdrawiam wszystkie „zakochane” Polki 😀
wszystko co tu przeczytałam to święta prawda 🙂 żałuję tylko że nie przeczytałam tego wcześniej o ile była bym mądrzejsza 🙂 i bardzo proszę jeśli jeszcze ktoś posiada tłumaczenie tego wpisu na blogu, o przesłanie na maila: tereska20@gmail.com
z góry dzięki i pozdrawiam! 🙂
Czemu sie o tym więcej nie mowi?! Z jednej strony zal mi tych wszystkich naiwnych dziewczyn, ktore zakochaly sie w tych oszustach, z drugiej strony same sa sobie winne. Moja przyjaciolka Monia, w maju urodzi dziecko. Pamiatke z wakacji w Side. Ojciec dziecka – Turek, jak tylko sie dowiedzial o jej ciąży zerwał wszelkie kontakty i zapadl sie pod ziemię. Ponoć jest znany z tego. Zatem ostrzegam wszystkie dziewczyny przed typkiem – Hayrettin Koldas z Antalyi
Hm…. świetny tekst. żałuję, że nie przeczytałam Go pół roku temu, przed wakacjami.
Miłość. Wakacyjna. Te wszystkie bajery…
Obiecał, że przyjedzie. Wysłałam zaproszenie. Przyjechał.
był inny. Gdzie podział się pełen uroku chłopiec z plazy?! Chyba został w turcji.
W moim sercu zostanie na zawsze ten z zawiadackim błyskiem w oku chłopiec z plazy….
Kurcze nie wierze, ze dziewczyny moga byc tak naiwne… wszystko fajnie, tez bylam na wakacjach, tez poznalam turka – tylko nie jest z wybrzeza – byl gosciem hotelowym, jak ja. Rozmawialo nam sie milo, pewnego razu zakomunikowal, ze ma ochote mnie pocalowac. Nie zgodzilam sie. Jak sobie pomyslalam, ze przede mna mogl calowac kilka roznych, bardzo roznych dziewuch, to jakos nie mialam ochoty zblizac swoich ust do jego . Dlatego nie wyobrazam sobie zeby wskoczyc facetowi do lozka po kilkudniowej znajomosci. Fajnie tak pogadac, posmiac sie, czy nawet przytulic, ale na allaha, nie od razu do lozka. Zapewne dziwicie sie, czemu sie tak bulwersuje. Ano dlatego, ze potem taka normalna, niczego nieswiadoma turystka sobie jedzie, usmiecha sie z grzecznosci do facetow, ci pytaja ja skad przyjechala, jak odpowie, ze z Polski, to nagle ich usmiech sie poszerza i robia jakies wyscigi, bo mysla, ze dziewcze chetne na seksior przyjechalo. Wrr ja mialam taka sytuacje, ze z grzecznosci sie usmiechalam do wszystkich, a jak powiedzialam, ze jestem z Polski, to nagle zaczeli latac wkolo mnie jak muchy, myslalam, ze to tak z grzecznosci, poki jeden nie dorwal mnie i prawie, ze na sile chcial pocalowac! Koszmar! Dziewczyny, nie wskakiwac im do wyrek, bo potem mysla, ze kazda taka jest!
Witam Was!
dziewczyny wakacje – wakacjami a rozum – rozumem. Popieram komentującą przede mną.Bo potem dziwne zachowania Turasków w stosunku do tych dziewczyn, które nie chcą i nie romansują.
Pozdrawiam blogerkę. Niesamowity blog – czytam z ochotą.
Poznałam autorkę blogu osobiście, przy okazji problemów z biurem orbis ktore podczas mojego pobytu przestalo istniec, autorka ptóbowałą znależć czartery dla mnie i siostry,(dzięki wielkie, w koncu lecialysmy do berlina zer skyair.)) bo samolot awaryjny poleciał bez nas na pokłądzie… też należę do grona polek zakochanych w Turcji, tzn, które przeżyły romans i chcą ciągnąć to dalej. Ja dla mojego, poznanego w alanyi, długowłosego pirata (barman, z burzliwą przeszłością) rzuciłąm innego faceta i własnie lece do Turcji, do mojego Turka. Jestem pełna obaw i mimo wszystko wierzę ze sezonowe podboje mu sie znudziły i że jest ze mną szczery…
pozdrawiam blogerke z którą widzialam sie w Oba 3 tyg temu (dopiero po dlugiej lekturze zorientowałąm się że Ty,to Ty)
jedna z sióstr 🙂
ps.dziewczyny w podobnej sytuacji mogą kontaktować sie ze mną na maila nordja@gmail.com
Kobiety!!!Włosy dęba stają gdy czytam posty zakochanych w tych „pustych” półgłówkach.Jestem mężczyzną i zaraz zostanę posądzony,że staję w obronie Tych nichlujnych,bladych i otłuszczonych Słowian.Znałem sporo turasów,ale nie było wśród nich wielu inteligentnych,prawdopodobnie ta nacja nie ma ich zbyt dużo.Same „wiejskie” cwaniaki.Jestem 40-latkiem,rozumię,że obyczjowość zrobiła się bardziej rozwiązła,ale jak można wskakiwać do „wyra”z kimś z kim nie zamieniło się kilku zdań,nie wwymieniło poglądów.Jak Was tam „swędzi”to zabierajcie na wakacje wibrator.Kochane Panie,żądacie od nas szacunku,to najpierw szanujcie się same!Jeszcze jedno,nie ma możliwości pełnego porozumienia się ludzi z innych światów!
przesadzasz – oczywiście Polak = facet moze sobie podrywac, uprawiac seks z kim chce i gdzie chce i bedzie kozak ale jak babka chce miec chwile przyjemnosci – nawet tylko na wakacjach bo jak wraca do polskich „burakow” to ma dosc wszystkiego to zle? bez jaj
anonymonus ie -milosc zaslepienie–to normalka, a dzieki antykoncepcji i wolnosci kobiety nie musza sie tak pilnowac jak kiedys, wiec zachowuja sie jak faceci, ktorym zawsze wszystko bylo wolno wiecej niz kobietom– pod kazda szerokoscia i dlugoscia geograficzna, wiec sobie odpusc, mnie bije serce na widok fajnego bruneta, na szczescie mam meza w tym stylu, wiec sie obede smakiem, ale starym babeczkom okolo 60 siatki sie nie dziwie, tylko grzeszyc, pozdrawiam serdecznie
a tak- Pani autorko, bardzo fajny artykul, choc nie bylam w turcji uwazam ze swietnie oddana atmosfera i wyczucie, daje do myslenia i dobre rady jak najbardziej w cenie, pozdrawiam serdecznie
Dziękuję 😉
Czy mogłabym również prosić tureckie tłumaczenie artykułu? mój mail:
kwiatuszek-007@wp.pl
a tekst świetny:)
witam serdecznie…jeśli jest taka możliwość bardzo proszę o przesłanie tureckiego tłumaczenia na ladydiabolique@gmail.com
jestem w identycznej sytuacji
muszę wysłać artykuł do mojego Turka i zobaczyć jak zareaguje
pozdrawiam wszystkich
hey 🙂 również bym poprosiła o tłumaczenie na j. turecki, jeśli to nie problem
yabananabra@gmail.com
z góry serdecznie dziękuję!